Śniegu pełno, domki typowo góralskie kościółek na skale niesamowity. Do tego na nartach jeździliśmy w oddalonym o 30 km ośrodku Kitzbuhel. Z racji tego, że w przeciwieństwie do pierwszego tygodnia teraz jeździłem na desce to wybierałem raczej łatwiejsze trasy. Bardzo dużo podjazdów generalnie niezbyt mi się podobało.